poniedziałek, 20 stycznia 2014

Bo do tanga trzeba dwojga...

Tak więc Pani Matka chcąc sobie zrobić jeszcze więcej kłopotu wzięła pod opiekę drugiego bejbika. Bejbik lat 2,grzeczny,radosny, super sprawa,pani Matka nie mając na myśli tanga uznała,że we dwoje raźniej i jej "szczekające" od piątku potomstwo będzie mieć weselej bawiąc się z młodszym kolegą. I o dziwo zdało to egzamin :)))  Pani Matka dopilnowała wesołej bieganiny osobników płci męskiej, posprzątała zabawki,nakarmiła towarzystwo i jeszcze zdążyła wstawić sobie pranie... Potem uśpiła młodsze dziecię i tutaj fanfary dla mojego czorta-jego zachowanie było wzorowe,więc kolega padł raptem po ok 20 minutach śpiewania "Kotki dwa" (Pani Matka nie śpiewa nigdy,nikomu,to była sytuacja wyjątkowa) W tejże chwili pusząca się Pani Matka przyznaje sobie order uśmiechu i z powrotem zapierdziela po mieszkaniu jak mały samochodzik, gdyż za niedługo zjawia się Pan Ojciec z czarną dziurą zamiast żołądka....Dziękuję za uwagę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz