środa, 5 lutego 2014

Ochy i achy...

Generalnie Pani Matka jest sceptyczna i niechętnie nastawiona do wszelkich nowości. Zakorzeniona od wieków w swoim gatunku muzycznym cierpi fizyczne męki zmuszona do słuchania czegoś spoza listy wybrańców. Ale dała się namówić i zachęcona obiecującym mailem swojej siostry kliknęła:

http://www.youtube.com/watch?list=RDsf6LD2B_kDQ&v=vxIOUJ7by6U

No i przepadła... Nie dość,że dziewoja wymiata na skrzypcach to jeszcze jest śliczna i ma zabójcza figurę zaś każdy kolejny rzut oka w lustro przypomina Pani Matce,że się rozlatuje,a kolejna czekolada pochłonięta w nocy była lekko mówiąc głupim pomysłem... Najgorsze jest to,że dziewczyna jest tylko rok starsza od Pani Matki ta zaś oprócz urodzenia dziecka nie może się pochwalić niczym szczególnym ( jakby to był w ogóle jakikolwiek wyczyn). Depresyjno - maruderyjnie Pani Matka zaczęła dzień tak więc należy zabrać się za siebie i przestać obrażać swoim istnieniem otaczającą ją społeczność. Tym bardziej,że niedługo wraca zbuntowany czterolatek,któremu się wydaje,że wszystko wie najlepiej. Dobrze,że chociaż zima odpuściła,bo buty Pani Matki rozlatują się zupełnie,a nowego zakupu nie planuje. W weekend Pani Matka przekonała się,że szczerość jednak się opłaca i widmo wyautowania z domu póki co się oddaliło :)   Trzeba zabrać latorośl na spacer coby jej się głupie pomysły z głowy wywietrzyły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz