Okazuje się,że pojęcie spokojnej zabawy zmienia się z wiekiem. Całkiem inaczej odbiera ją skacowany umysł Pani Matki, inaczej patrzy na nią dwójka rozszalałych czterolatków. Podczas gdy zwłoki Pani Matki usiłują przetrwać, żołądek żyje własnym życiem,a jedyne o czym marzy to cisza, maluchy bujają się w huśtawce, z impetem wpadając na meble, rzucają samochodami i robią wyścigi. Ale opierniczone od góry do dołu uznają : No przecież jesteśmy cicho!
Chyba powrót o pierwszej w nocy nie był najlepszym pomysłem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz