wtorek, 8 kwietnia 2014

Podziwiajcie, zazdraszczajcie :)

Patatajstwo poszło na dwór co uszczęśliwiło całą starszą ekipę. Przy okazji starszyzna dowiedziała się,że są już jedną noga w grobie,bo jedno z dzieci uznało:
" Ja już jestem dorosły,mam cztery lata."
Wyznacznikiem dorosłości w tym wypadku był nie tyle wiek co fakt nie zakładania pampersa. Jeśli tak na to patrzeć... Uparte osiołki zaczynają się dogadywać, coraz rzadziej słychać packi i ryki, coraz częściej zaś :  przepraszam kolego, wybaczam ci kolego, wszystko w porządku kolego.
Szkoda,że niedługo muszą się rozstać,bo idzie im całkiem nieźle. Dziecko cud jak zwykle czymś tam się bawi, przyłazi tylko jak jest głodny i zmęczony. Młodzież wykopuje jakieś robale,a szósty zmysł Pani Matki czuje,że to może się źle skończyć. Dzisiaj wymyślili iście szatańska zabawę - piasek był za twardy co więc zrobiła pomysłowa dwójka? Ano gacie w dół i pełen sik... Fajne błotko się zrobiło... Pani Matce witki opadły,aczkolwiek przez sekundę podziwiała pomysłowość czarciego pomiotu...
A teraz ratatatammm!!! Kilka widoczków z klifów. Pani Matka zakochała się w tym miejscu totalnie....
Początek trasy.
 I w dół :)

 Tatusiowie musieli pilnować rozszalałą dwójkę wszak było bardzo wysoko.


Miejscowość nazywa się Kilkee i jest przeurocza. Nieco wymarła poza sezonem,ale i tak robi wrażenie. Pogoda dopisała, nie padało, było ciepło, co jakiś czas wychodziło piękne słońce. Widoki nieziemskie.










Pani Matka postanowiła,że choćby nie wiadomo co musi tam kiedyś wrócić. Ale bez ustrojstwa zwiewającego gdzie się tylko da - lepiej samemu,na spokojnie,na samą górę, iść i delektować się pięknem Irlandii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz