niedziela, 29 grudnia 2013

Wychodne

Pani Matka miała wolne. Ukochany potomek wybył, wsiadł w białą toyotę i odjechał w siną dal na całą noc i prawie cały kolejny dzień. Pani Matka zachłysnęła się wolnością i zabrała Mości Pana Ojca na randkę ( on stawiał coby nie było) po czym powrócili wybitnie uchachani około uwaga uwaga-23! Szał... Nic to,że w międzyczasie wysłała kilkanaście sms-ów o obecne zajęcie Dziada vel Gangreny za co dostała wybitny opr,żeby dała spokój... Ten cudowny stan trwał nadal,gdyż pojawiła się Talala i Duju (bez tłumaczenia,kto wie ten wie). Trzy dni z rzędu Pani Matka spała do 11-12.... Już nie pamiętała jak to jest, słyszała tylko strzępki rozmów ok. 9 dochodzące z kuchni - Duju robił Dziadowi śniadanie i świetnie się dogadywali. Wujku P-nie chcesz go na dłużej? Jutro rajd po naszym  cudownym mieście w celu szukania pracy-posucha trwa już rok,trzeba zajrzeć do pupu po raz kolejny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz